Powszechnie panuje nadmierna produkcja i konsumpcja. Kupujemy dużo więcej niż nam potrzeba. A to wszystko ma swoje konsekwencje. Produkcja żywności zużywa naturalne zasoby: wodę, minerały, energię, a powoduje wzmożoną emisję gazów cieplarnianych. Kupując zbyt dużo, napędzasz niepotrzebnie zbyt wielką produkcję żywności. Poza tym, pomyśl, Ty masz pełny garnek, a ktoś obok Ciebie może nie mieć co do niego włożyć . Ty wyrzucasz jedzenie do śmietnika, a ktoś inny byłby za tę żywność bardzo wdzięczny. Zbyt dużo żywności nie sprzyja też naszemu zdrowiu. Jedzenie w nadmiarze sprzyja otyłości, cukrzycy, problemom z kręgosłupem, chorobie wieńcowej, miażdżycy, nadciśnieniu i wielu innych chorobom.
Niepokojące dane
W Polsce marnuje się około 9 mln ton żywności (źródło). 35% Polaków przyznaje się do marnowania jedzenia. Prawie połowa jedzenia trafiającego do śmieci, ląduje tam z powodu przegapienia terminu przydatności, 33% było niewłaściwie przechowywane i się zepsuło, 22% to nietrafione – złej jakości produkty, a 21% to wynik zbyt dużych zakupów, których nie dano rady zjeść (źródło).
Kto marnuje żywność?
Oczywiście marnowanie żywności to nie problem tylko na poziomie konsumenta. Ogromną ilość żywności marnuje się w procesie produkcji oraz na etapach dystrybucji (hurtownie, sklepy). Niektóre sklepy starają się nie marnować produktów, wyprzedając je po niskich cenach, gdy kończy im się termin przydatności lub gdy mają jakieś defekty, ale niestety nie wszystkie to praktykują.
Oczywiście, ze sklepowego śmietnika korzystają freeganie, ale może jednak lepiej by było umożliwić ludziom kupowanie po niskich cenach ze sklepowych półek niż pozwalać na wyrzucanie jeszcze dobrej żywności. Bo do śmietników trafia często żywność nadająca się do spożycia: owoce i warzywa, które mają nieładne plamki lub lekko zwiędły, produkty po terminie, co wcale nie oznacza, że już się nie nadają do spożycia. A część sklepów nawet jak wyrzuci, to jeszcze zamknie śmietnik na klucz…
Co mogę zrobić, żeby nie marnować jedzenia?
Planuj posiłki
Zacznij od planowania. Możesz zaplanować posiłki na cały tydzień. Uwzględnij to, co masz w lodówce i na półkach. Pomyśl, do jakich potraw mogą się przydać te rzeczy i co trzeba dokupić. Dobrze gotować jeden posiłek na dwa – trzy dni. Zaoszczędzisz czas, pieniądze, żywność i energię. Przy planowaniu twórz od razu listę zakupów. Produkty będą wykorzystane w pełni, bo możesz zaplanować, że pół kapusty wykorzystasz do surówki, a z drugiej połówki ugotujesz kapustę na kolację.
Masz problem z planowaniem? Zainspiruj się innymi. Niektórzy udostępniają swoje plany posiłków. Chodakowska wrzuca listę zakupów i plany zdrowych posiłków wraz z przepisami na każdy tydzień na swoim fanpejdżu . Jest też strona www.niedzielnykucharz.pl, gdzie podawane są listy zakupów i plany posiłków na cały przyszły tydzień, a autorzy gotują potrawy w niedzielę na kolejne 6 dni. Jak trochę poszukasz, to znajdziesz swoją inspirację z podobnym gustem kulinarnym.
Nie lubisz planować – lubisz jeść to na co akurat najdzie Cię ochota? Rozumiem ten nawyk. Planowanie może uwzględniać same lubiane przez Ciebie potrawy, ale są też inne metody niemarnowania żywności, nawet jeżeli lubisz kierować się zachciankami:)
Rób listę zakupów
To jest jedna z tych rzeczy, która jest tak banalna, a jednocześnie skuteczna. Tak jak wyżej, dzięki liście zakupów kupisz to, co potrzeba. Poza tym, zapisuj od razu to, co się skończyło lub kończy. Widzisz kawę już tylko na dnie, zapisz od razu na listę, Wyjąłeś przedostatnią łyżkę masła, zapisz na kartce masło;) W sklepie jest dużo rozpraszaczy, czasami ciężko się skupić, ulec promocji. Możesz kupić coś, co już masz, skusić się na jakąś reklamowaną zachciankę, na którą w domu stracisz ochotę, bo nie będzie z czym tego połączyć lub okaże się jednak nie w Twoim guście. Lista pomaga kontrolować zakupy i unikać pokus.
Unikaj strat przy gotowaniu
Nie musisz obierać owoców i warzyw. Możesz je wyszorować i sparzyć, jeżeli boisz się bakterii na skórce. Z obierek można ugotować bulion, niektórzy pieką z nich chipsy. Do potraw dodawaj także łodygi roślin, nie same listki czy różyczki.
Wszystkiemu nadaj przeznaczenie. Wykorzystaj miąższ z owoców i warzyw jako składnik placków lub wypieków. Wykorzystaj wszystko przy dzieleniu mięs: na farsz, na główne danie, do zupy, na pasztet itd.
Przetwarzaj żywność
Jeżeli coś zostanie, a nie masz ochoty już tego jeść w takiej postaci, przetwórz to – zamień na inną potrawę. Wykorzystaj warzywa z zupy do sałatki lub zrób zupę krem, mięso na farsz do pierogów lub zapiekanek. Owoce dodaj do wypieków, zrób z nich kompot, galaretkę itd. Z czerstwego pieczywa zrób zapiekanki, grzanki lub bułkę tartą. Z ziemniaków zrób pyzy, ruskie pierogi, kluski śląskie. Wykorzystaj pozostały ugotowany makaron lub ryż, dodając jabłka, twaróg lub tworząc proste potrawy z innych resztek z lodówki.
Jak nie masz pomysłu, co zrobić z resztek, poszukaj pierwszej lepszej grupy o gotowaniu, tam znajdzie się dużo osób, które zechcą Ci coś podpowiedzieć.
Zamrażaj
Zamrozić można prawie wszystko. Właściwie nie poleca się mrożenia tylko tych produktów, które w tym procesie mogą zmienić za bardzo swój smak czy strukturę, np.: ogórki, sałatę, jajka w całości (żółtko i białko osobno można). Pamiętaj tylko, żeby nie mrozić ponownie tej samej potrawy – po przetworzeniu jej już można. Czyli możesz zamrozić surową pietruszkę, a później zamrozić ją jeszcze raz ugotowaną w sosie.
Można mrozić ciasta surowe lub upieczone, surowe produkty (zieleninę, mięsa, warzywa), pieczywo, ugotowane potrawy (makarony, ryże, ziemniaki, pierogi, zupy). Prawie wszystko. Zapoznaj się tylko z podstawami mrożenia i rozmrażania, np. na tej stronie.


Zapraszam do sklepu Milvo po produkty wielorazowe, naturalne kosmetyki w szkle, eko detergenty i akcesoria do sprzątania oraz wiele innych produktów w stylu zero waste.
Porcjuj
Nakładaj niewielką ilość posiłku na talerz – lepiej wziąć dokładkę niż żeby coś zostało na talerzu. To co zostanie na ogół trzeba wyrzucić, więc nakładaj po trochu.
Rób małe porcje mrożonek. Warzywa, pierogi, mięso, wypieki zamróź w małych porcjach, tak żeby wyciągać je pojedynczo lub małymi porcjami. Jeżeli rozmrozisz więcej niż potrzebujesz do ugotowania/zjedzenia, to pozostanie Ci to wyrzucić, ponieważ nie wolno w tej samej postaci zamrozić ponownie.
Podobnie jak z mrożeniem, rób małe porcje przetworów. Lepiej zrobić więcej małych słoiczków konfitur i na pewno je zjeść po otwarciu, niż jeden duży słoik i część wyrzucić, bo się popsuje zanim zjemy.
Nie rób dużych zapasów
Spore zapasy są zbędne w tych czasach. Wystarczą zapasy jedzenia na tydzień lub dwa i to takich rzeczy, które mogą postać i często się ich używa, np. ziemniaki, makaron, ryż. Przy większych zapasach dochodzi problem pilnowania terminów przydatności. Łatwo coś przeoczyć lub stracić ochotę na któryś produkt. Zamrażamy również część pieniędzy. Co miesiąc dbamy o wysoki stan zapasów i tak po prawdzie więcej wówczas wydajemy.
A jeżeli już masz zapasy, pilnuj terminów. Zjadaj najpierw to, co stoi dłużej (FIFO – first in, first out).
Nie ulegaj sztuczkom marketingowym
Tu przydaje się lista zakupów i klapki na oczy. Nie rozglądamy się za produktami, których nie mamy na liście. Warto skorzystać z promocji, jeżeli planowaliśmy dany produkt zakupić – jeżeli nie ma go na liście, to już prosta droga do zmarnowania któregoś produktu lub przejedzenia się;)
Gotuj z tego, co masz
Powstrzymaj się przez nagłymi zakupami, jak czegoś zabraknie. Często, bez większego wpływu na jakość potrawy, można wyeliminować któryś składnik lub zastąpić go innym. Zrezygnuj z wyskoczenia do sklepu tylko po jajka lub marchew, bo przy okazji kupisz coś innego, nieplanowanego. Jeśli nie wiesz, czym możesz zastąpić któryś składnik, możesz to skonsultować ze wspomnianą grupą amatorów gotowania:)
Produkuj żywność
Zioła przyniesione ze sklepu, potrafią szybko paść i nic z nich nie ma. Możesz uprawiać swoje własne w doniczkach: pietruszkę, koperek, szczypiorek, bazylię i wiele innych. Część wysiejesz z nasion, część kupisz gotowych, a część wyrośnie z korzonek, np. z resztki pietruszki, pora, selera czy starej cebuli. Plus jest taki, że weźmiesz tyle, ile potrzeba od roślinki, a reszta będzie sobie dalej rosła. Starczy na długo, nic się nie zmarnuje.
Nie bój się odmawiać w restauracji i bierz na wynos
Nie zgadzaj się na propozycję powiększania zestawów w barach szybkiej obsługi. Możesz poprosić w restauracji o zmniejszenie porcji jeżeli wiesz, że nie dasz rady tyle zjeść. Takie rozwiązanie sprawdza się przy małych dzieciach, dla których standardowe porcje są zbyt duże. Poproś o zapakowanie na wynos tego, co zostanie.
Odżywiaj się zdrowo
Jedz tyle, ile potrzebujesz, a nie tyle na ile masz ochotę. Tą zasadą kieruj się też przy zakupach. Rezygnując z niezdrowych przekąsek i żywności mocno przetworzonej masz wpływ na jej podaż, a co za tym idzie – też ilość śmieci – produkty te najczęściej pakowane są w plastiki.
Przechowuj w odpowiedni sposób
Sami często przyczyniamy się do przedwczesnego psucia produktów niewłaściwie je przechowując. Zapoznaj się z zasadami odpowiedniego przechowywania produktów w lodówce, np. na tej stronie.
Niektórych produktów nie powinno się w ogóle przechowywać w lodówce, np. pomidorów, jabłek czy cytrusów. Nie wstawiaj do lodówki gorących potraw, ani ciepłych do zamrażarki – najpierw je schłodź w lodówce.
To co przeznaczone do zamrożenia, zamróź jak najszybciej. Zamróź również jak nie jesteś pewny, czy to wykorzystasz w najbliższych dniach.
Zwiędłe warzywa możesz owinąć wilgotną ściereczką i wstawić do lodówki, powinny odzyskać sprężystość. Żywność zapakowaną w folię lepiej przełożyć do szklanych lub porcelanowych pojemników ze szczelnymi przykrywkami.
Pilnuj temperatury przechowywania. Jeżeli w domu jest za ciepło, wynieś warzywa do piwniczki.
Nadwyżkę oddaj innym
Zamiast wyrzucać, możesz podzielić się żywnością, oczywiście taką zdatną do spożycia. Możesz zaprosić rodzinę lub znajomych na kolację. Możesz im zanieść zbyt dużo ciasta czy ugotowanej potrawy.
Możesz też udać się do jadłodzielni. Funkcjonują w wielu miastach w Polsce. Tutaj znajdziesz ich listę.
Znasz jeszcze jakieś sposoby, żeby nie marnować żywności?